Są wśród nas…dzieci z autyzmem, z zespołem Aspergera, z ADHD, z depresją, z porażeniem mózgowym,
z zespołem Downa i wiele innych…
Czy je znamy? Czy potrafimy zobaczyć? Czy rozumiemy ich trudności? Czy chcemy i potrafimy im pomóc?
Jak rozpoznać, że dziecko jest autystyczne?

Autyzm dziecięcy i zespół Aspergera należą do grupy tzw. zaburzeń całościowych neurorozwojowych.
Zaburzenia te charakteryzują się brakiem odpowiednich dla wieku umiejętności uwarunkowanych dojrzewaniem mózgu. W przypadku autyzmu dziecięcego objawy dotyczą:
 – zaburzeń interakcji społecznych
– zaburzeń porozumiewania ( dwustronnej komunikacji słownej i bezsłownej)
– występowania powtarzających się, ograniczonych i stereotypowych wzorców zachowań, zainteresowań i aktywności.
Bardzo istotne jest, by w przypadku autyzmu dziecięcego postawić diagnozę w jak najwcześniejszym okresie rozwoju. Bowiem tylko wcześnie rozpoczęta terapia wielokierunkowa, dzięki „ plastyczności” mózgu, stwarza warunki do znacznej poprawy funkcjonowania dziecka. Przyjmuje się, że wcześnie podjęta interwencja terapeutyczna winna rozpocząć się przed ukończeniem 3 roku życia.
Zachowania małego dziecka wskazujące na objawy autyzmu:
– brak rozwoju mowy
– stereotypowe zabawy
– stereotypie ruchowe, czyli powtarzające się, rytmiczne kiwanie i kręcenie głową, uderzanie w dłonie
– brak reakcji na swoje imię

Zdarza się dość często, iż mimo występowania powyższych objawów, rodzice bywają uspokajani przez otoczenie, co prowadzi do tego, że sami jakby nie zauważają nieprawidłowości rozwojowych. Zdarza się to zwłaszcza, gdy
w rodzinie jest to np. jedyne dziecko i trudno porównać z innymi dziećmi. Efektem tego jest fakt, ze w późniejszych okresach rozwoju,
np. w okresie przedszkolnym nasilają się zachowania typu:
– dziecko nie jest zainteresowane innymi dziećmi, izoluje się;
– może nawiązać kontakt, ale czynić to w sposób nieadekwatny, nie okazując zrozumienia dla potrzeb i uczuć innych osób;
– występują stereotypie ruchowe, sztywne wzorce zachowań i stereotypowe zainteresowania;
– domaga się zachowania schematu dnia, źle reaguje na zmiany w otoczeniu lub w działaniach rutynowych, reaguje oporem przed podejmowaniem nowych aktywności;
– może nie być zainteresowane zabawami innych dzieci, a jego mało kreatywne, stereotypowe zabawy nie są z kolei atrakcyjne dla innych dzieci;
– przejawia brak zabawy funkcjonalnej – opartej na wyobraźni, naśladowaniu, pozorowaniu – wiążącej się
z używaniem przedmiotów w celu, dla którego zostały stworzone( chwytanie i toczenie piłki, budowanie wieży) oraz brak współdziałania
w zabawie;
Niepokój w tym okresie może wzbudzać nadmierna aktywność ruchowa, zaburzenia koncentracji uwagi lub niska aktywność ruchowa oraz napady złości, agresji, czy autoagresji. Występuje też nadmierna koncentracja na szczegółach, co pozbawia dziecko możliwości całkowitego poznawania świata. Zwykle około 6 roku życia dzieci autystyczne zaczynają mówić o sobie „ja”.
O wystąpieniu autyzmu decyduje podatność, której istota jest wciąż niejasna. Dziecko pozbawione więzi wydane jest na pastwę lęku, który budzi w nim niemal każdy bodziec zewnętrzny, także doznania płynące od matki, której dotyk
i przejawy czułości odrzuca.
„ Kiedy patrzę na swoje dzieciństwo, widzę jedynie strach i przerażenie”- pisze dorosły autysta D. Zoller
Lęk ten przekracza często granice wytrzymałości i prowadzi do gwałtownych wybuchów paniki, której bezpośrednie przyczyny bywają często niemożliwe do odgadnięcia.
Dlatego tak ważna jest praca terapeutyczna , rehabilitacyjna, wychowawcza, by wytworzyć czy odtworzyć u dzieci autystycznych więź międzyludzką integrującą emocje, kontakty społeczne, doznania zmysłowe ze sferą poznawczą.
To długa i mozolna droga….należy, trzeba, warto ją podjąć…..emocje na dziecięcych buziach, efekty, postępy
w zachowaniu i edukacji dają niewypowiedzianą radość.
Oligofrenopedagog, terapeuta
Ewa Burska

Polecam książkę pt. „ Kosmita” Roksany Jędrzejewskiej – Wróbel
Rodzeństwo i rodzina dzieci autystycznych potrzebuje szczegółowego wsparcia… Książka opowiada historię rodziny, do której przybył tytułowy kosmita.
Oto fragment:
„ ……Ja myślę i czuję, jak inne dzieci. I chciałbym się tak samo zachowywać. Ale nie umiem. Ciągle robię dziwne rzeczy i wszyscy myślą, że jestem głupkiem. Ale mnie naprawdę ubrania bolą, dlatego krzyczę, jak ubiera mnie mama. I światło mnie boli, i hałas. Dlatego chodzę w kominiarce. Wydaje mi się, że wtedy nic mi się nie stanie, bo jestem schowany. I musze się zawijać w koc i włazić pod materac. Lubię być taki ściśnięty, wtedy się uspokajam. Ale nie lubię, jak ktoś mnie dotyka. To niemiłe. Bola mnie różne hałasy. Ja je słyszę nawet przez kominiarkę. Na przykład, jak dzwoni telefon, to mi się wydaje, że on mi dzwoni w głowie. I boję się spuszczania wody. I deszczu się boję. Jak on pada, to tak jakby ktoś strzelał. Za to lubię dźwięk odkurzacza. Ale przedszkola nie lubię. Nie lubię, jak jest dużo dzieci. Wtedy się boję…..”